Łowca krokodyli
Australia Zoo
Australia Zoo powstało w miejscu, w którym Steve został
wychowany – jego rodzice prowadzili tam
wcześniej niewielki park gadów (Queensland
Reptile and Fauna Park). Mimo, że
wycieczka na camping do centrum dziczy jest jeszcze przed nami, to nie mieliśmy
wątpliwości, że Australia Zoo jest miejscem, o które trzeba zahaczyć będąc w
Brisbane. Wyruszyliśmy więc o świcie, bo
do pokonania mieliśmy 80km, a już od samego rana, Australia Zoo proponuje program
pełen niesamowitych pokazów z udziałem zwierząt (pokaz ptaków, karmienie
krokodyli…), oraz wiele wykładów, w których chcieliśmy wziąć udział. W tym zoo
można spotkać nie tylko zwierzęta Australii, ale również zwierzęta z całego
świata. Nie będę się dalej rozpisywać, zdjęcia mówią wszystko:
Przed wejściem do zoo
Waran z komodo
To spojrzenie!
Żółw słoniowy
Pora na przekąskę!
Jaki on jest ogromny!
Skaczący krokodyl słonowodny (Saltie).
Chwila relaksu
Mój nowy pupil: Agama wodna
Oczywiście nie był to jedyny wąż w zoo, ale zdecydowanie nasz ulubiony.
Zamiast psów, w Australii na smyczy wyprowadza się wombaty ;)
Chyba ktoś tu za dużo zjadł...
"Kochana, nie jesteś w moim typie" - Cóż...
A tutaj nasi ulubieńcy: małe koalki z mamą!
Cudo!!! *.*
I znów krokodyle... można je oglądać bez przerwy!
Szczeniaczki dingo
Król Julian i jego towarzysze
Żółw sępi - siła nacisku jego szczęk jest potężna!
Mimo, że to zwierzątko jest podobne do kangura, to nic bardziej mylnego! To Wallabie!
Zabieram cię ze sobą!
Aligator
I na koniec: kolczatka australijska
Mam nadzieję, że dobrze Wam się czytało o naszym wypadzie do Australijskiego Zoo!
Dla nas był to cudowny dzień!
Pozdrawiamy mocno!
Ania i Patrick ;*
Deutsch
Polski